“Pani Doktor, co na odporność?” cz.II

co na odpornosc- blog dzieckoizdrowie

W poprzednim odcinku pisałam o podstawowych, często jednak nieoczywistych dla wielu rodziców czynnikach wpływających na prawidłowe funkcjonowanie układu odpornościowego ich dzieci. Wiemy już jak ważną rolę odgrywa prawidłowa ilość snu, ruch, najlepiej na świeżym powietrzu, zdrowa dieta, unikanie nadmiaru stresu i dymu papierosów.

Jeśli jeszcze nie przeczytałeś części I zachęcam gorąco do lektury: "Pani Doktor, co na odporność- cz.I"

W poniższym poście prześledzimy inne, dodatkowe sposoby na wzmocnienie odporności. Przyjrzymy się konkretnym preparatom farmaceutycznym jak i babcinym metodom stosowanym od pokoleń.


Witaminki, witaminki...

co na odpornosć- blog dzieckoizdrowie

Świadoma jestem ilości dostępnych w aptekach i nawet supermarketach produktów witaminowych, niekoniecznie leków, bo głównie suplementów. Aplikujemy często witaminy z przeświadczeniem, że mają one cudowny wpływ na nasze zdrowie i odporność.

Zapamiętaj, to właśnie dieta powinna być głównym źródłem witamin i mikroelementów, a nie kapsułki i tabletki.

A które witaminy faktycznie wzmacniają odporność? Przyjrzyjmy się bliżej witaminie C oraz D.


Witamina C

Wszyscy w okresie kataralnym wciskamy sok z cytryny do gorącej herbaty wierząc, że to pomaga ... ale czy pomaga faktycznie?

Podeprę się tutaj wiarygodnymi badaniami, bo przecież trudno dyskutować z wielopokoleniowymi przekonaniami babć, które tę cytrynkę od wieków uwielbiają :)

Szereg badań klinicznych z ostatnich 60 lat wykazało, że przyjmowanie witaminy C w czasie przeziębienia ani nie skraca, ani nie łagodzi jego objawów.

Odkryto, że witamina C wywiera największy wpływ na ciężko trenujących sportowców, takich jak maratończycy. W tej grupie, przyjmowanie witaminy C zmniejszyło ryzyko przeziębienia o połowę. Jeśli więc nie biegamy maratonów, witamina C raczej nam w przeziębieniu nie pomoże.

Takie wnioski możemy wyciągnąć na podstawie dużych badań klinicznych.

Jednak możemy spojrzeć na tę witaminkę z drugiej strony. Udowodniono jej wpływ na zmniejszanie przepuszczalności naczyń włosowatych krwionośnych i wzmacnianie ich kruchych ścian. Logicznym jest, że poprzez to działanie przekrwienie błon śluzowych będzie mniejsze, tak więc i objawy towarzyszące przeziębieniu mogą być nieco łagodniejsze.

Ponadto witamina C uczestniczy w procesach metabolicznych żelaza, które to chroni nas przed anemią. Pacjenci z anemią natomiast są bardziej podatni na infekcje.

Picie herbaty z sokiem z cytryny na pewno wiec nam nie zaszkodzi, a czy pomoże? Nasze babcie od wielu pokoleń wierzyły w jej cudowną moc, a wiara często pomaga bardziej niż niejeden specyfik :)


Witamina D

co na odpornosć- blog dzieckoizdrowie

Badania jednoznacznie pokazują, iż witamina D w większym stopniu jest w stanie pomóc nam w walce z infekcjami niż osławiona witamina C.

Dzienne dawki witaminy D na poziomie 800 IU, pozwalają na zmniejszenie ryzyka zakażenia dróg oddechowych aż o 20%.

Skąd ją czerpać?

Witamina D3 jest wytwarzana w skórze pod wpływem promieniowania UVB. W ten sposób powstaje aż 90% tej witaminy.

U osób z jasną karnacją wystarczy 15-minutowa ekspozycja na słońce, aby wytworzyła się odpowiednia ilość witaminy D.

Jednak warunkiem jest ekspozycja na promienie słoneczne w okresie znacznego nasłonecznienia, w miesiącach od kwietnia do września, w godzinach między 12 a 15, a odsłonięta powierzchnia ciała powinna wynosić minimum 18% i pozbawiona być filtrów przeciwsłonecznych w postaci kremów.

Czyli nie jest to takie proste. Wystarczy wspomnieć, że kremy z filtrem o faktorze 15- wpływają na spadek syntezy witaminy D przez skórę nawet o 100%, a z filtrem 8- o 95%!

Witamina D występuje w produktach pochodzenia zwierzęcego, takich jak: tłuste ryby morskie (łosoś, sardynka, makrela), oleje rybie (tran), jaja, wątróbka oraz w mniejszych ilościach w mięsie czerwonym i drobiowym oraz podrobach i produktach mlecznych.

Pomimo tej wiedzy musimy mieć świadomość, że większość z nas ma niedobór tej witaminy w organizmie, często znaczny.

Z badań wynika, że w Polsce ponad 80% społeczeństwa cierpi na niedobór witaminy D, a większość jest tego nieświadoma.

Kolejny szokujący wynik badania - niedobór witaminy D stwierdzamy nawet u 85% nastolatków!

* aktualne wytyczne i rekomendowane dawki witaminy D dla różnych grup wiekowych ujęłam dokładnie w poście: "Witamina D kontra sok z cytryny"- zachęcam do jego lektury:)


Tran

Tradycyjnie stosowany tran nie ma wystarczających dowodów na to, że stymuluje odporność. Podawać go można jako źródło witaminy D3, której suplementacja jest jak wiemy, praktycznie jako jedynej witaminy, zalecana u zdrowych dzieci.


Cynk

Cynk uczestniczy w produkcji i dojrzewaniu przeciwciał odpornościowych, chroni też organizm przed szkodliwym wpływem wolnych rodników. Cynk może mieć więc pośredni wpływ na wzmocnienie odporności.

Wyniki badań podają, iż dzieci otrzymujące cynk przeziębiały się średnio 1,56-raza rzadziej niż grupa kontrolna.

Do produktów bogatych w cynk zalicza się głównie: wołowinę i inne czerwone mięsa, nasiona roślin strączkowych, orzechy, szpinak, szparagi, ostrygi oraz produkty pełnoziarniste.


Żelazo

Żelazo zapobiega niedokrwistości, która zwiększa podatność na infekcje. Innymi słowy- dzieci z anemią będą chorować częściej. By zapobiec rozwojowi anemii, dzieci, powinny spożywać produkty bogate w żelazo. Dziecięcy organizm, poprzez szybki i intensywny wzrost, wyczerpuje bardzo szybko zapasy żelaza.

Do produktów bogatych w żelazo zaliczamy: mięso (głównie czerwone oraz podroby), żółtka jaj, kasze, kakao, warzywa (głównie warzywa strączkowe, boćwina, buraki, natka pietruszki, szpinak, bób, brokuły), owoce suszone głównie morele i figi. Warto również wspomnieć, iż żelazo występujące w produktach zwierzęcych wchłania się w około 20%, a występujące w roślinach w około 5%.


Coś więcej o diecie- czosnek, miód, kiszonki…

Jaki rodzaj diety pomoze nam wzmocnić odporność?

Zdrowa, optymalna i zróżnicowana dieta, z ograniczeniem cukrów prostych i produktów przetworzonych, bogata w warzywa i owoce- to podstawa. Właśnie przy dobrze zbilansowanej i prawidłowo skomponowanej diecie układ odpornościowy funkcjonuje prawidłowo.

Ponadto pewne produkty żywnościowe zawierają substancje bioaktywne, które stymulują odporność organizmu. Przyjrzyjmy się nim poniżej:


Czosnek

co na odporność- blog dzieckoizdrowie

Zapach czosnku niektórych odstrasza. Jednak warto wiedzieć, że winowajcą tego zapachu jest zawarta w czosnku allicyna, która ma działanie bakterio- i wirusobójcze. Może więc warto w okresie zwiększonej zachorowalności wycisnąć na chleb z masłem ząbek czosnku? Pamiętam dokładnie jak mój dziadek zajadał się czosnkiem i faktycznie- nie chorował za często (choć zapach był odczuwalny zdecydowanie:)

Uczulam, by jednak kupowac nasz polski czosnek. Szeroko dostępny w sklepach jest czosnek importowany, głównie z Chin. Nie jest tak wartościowy jak nasz rodzimy, a poza tym istnieją doniesienia o zatruciach i nawet podrażnieniach watroby.


Miód

Omówiona już powyżej herbata z cytrynką, musi być zawsze z dodatkiem miodu, prawda? Czy miód faktycznie wzmacnia odporność?

Miód zawiera cenne naturalne przeciwutleniacze, enzymy, kwasy organiczne i flawonoidy jak również śladowe ilości witamin i składników mineralnych. Właśnie ten bogaty skład miodu odpowiada za jego cenne właściwości zdrowotne.

Dzięki niskiemu pH, zawartości enzymów oraz niewielkiej ilości nadtlenku wodoru miód ma właściwości przeciwbakteryjne, możemy więc stwierdzić, że pośrednio wzmacnia naszą odporność.

Jednak najwięcej badań potwierdza wpływ miodu na łagodzenie nocnego kaszlu u dzieci- o tym zaskakującym działaniu miodu już wkrótce pojawi się mój kolejny post.

Wniosek jest jeden- sugeruję zdecydowanie zastąpić biały cukier miodem.

Ważna uwaga- miód zwiększa ryzyko wystąpienia botulizmu u niemowląt, dlatego nie należy go podawać dzieciom <1. roku życia.


Kiszonki

co na odporność- blog dzieckoizdrowie

W trakcie kiszenia warzyw, cukry proste ulegają rozkładowi do kwasu mlekowego. Kwas mlekowy stwarza idealne warunki dla rozwoju korzystnych bakterii jelitowych (tzw. bakterii probiotycznych). Ponadto zapobiega on rozwojowi bakterii gnilnych. Taka zmiana w mikroflorze jelit dobrze wpływa na odporność.  

Nie bez powodu od lat deptano kapustę i kiszono ogórki, by spożywać je w okresie jesienno-zimowym. Podtrzymujmy więc tę tradycję pokoleń, na pewno wyjdzie nam to na zdrowie.


Fermentowane produkty mleczne

Podobnie jak kiszonki, fermentowane produkty mleczne jak jogurty, maślanki czy kefiry zawierają bakterie fermentacji mlekowej, które stymulują wzrost korzystnej mikroflory jelitowej.

Działanie szczepów probiotycznych jest szeroko przebadana i ma potwierdzony wpływ na odporność organizmu.


Imbir

Imbir jest rośliną zawierającą znaczne ilości olejków eterycznych. Co prawda badania naukowe nie potwierdzają jednoznacznie działania odpornosciowego imbiru na organizm, jednak istnieją liczne doniesienia oparte na długiej praktyce jego stosowania, iż imbir posiada właściwości przeciwwirusowe, przeciwbakteryjne i przeciwgrzybicze oraz korzystnie wpływa na funkcje układu odpornościowego.

Na pewno stosowanie imbiru działa rozgrzewająco i tę właściwość można wykorzystać pomocniczo w leczeniu przeziębienia.

Podobne działanie napotne i rozgrzewające mają inne, często stosowane rośliny w postaci syropów czy wyciągów- z lipy, malin, czy czarnego bzu.


Echinacea (jeżówka)

W aptekach dostępnych jest mnóstwo suplementów z zawartością jeżówki. Również media szerko promują ten składnik w produktach rzekomo mających stymulowac odporność.

Echinacea, czyli jeżówka, budzi jednak sporo kontrowersji. Pomimo wielu badań, do dzisiaj nie można jednoznacznie wypowiedzieć się o jej skuteczności. Ponadto dotychczas farmaceutom nie udało się wyizolować aktywnego czynnika jeżówki. Skuteczność jeżówki w zapobieganiu częstym infekcjom u dzieci pozostaje więc nadal w sferze hipotez.


Beta-glukany

Również beta-glukany w postaci syropów, saszetek czy tabletek zadomowiły się na półkach aptecznych. Czym są te preparaty i czy faktycznie mogą wzmocnić odporność?

Beta-glukan jest związkiem chemicznym będącym składnikiem budulcowym ścian komórkowych zbóż, drożdży i grzybów. Jeden z jego izomerów wykazuje pewną aktywność biologiczną, która jest od dłuższego czasu obiektem intensywnych badań. Przypisuje się mu nie tylko właściwości obniżające poziom cukru czy cholesterolu we krwi, ale również wspomagania odporności. Amerykańska Agencja Żywności i Leków wystosowała oświadczenie mówiące, że spożywanie 3 g β-glukanu/ dzień, w połączeniu z 30-35 g błonnika pokarmowego, przynoszą efekty żywieniowe i zapewniają wzrost aktywności systemu odpornościowego organizmu.

Z drugiej strony nie ma jednoznacznych dużych, wieloośrodkowych badań, które potwierdzałyby skuteczność beta- glukanu w zapobieganiu infekcjom u dzieci. Zdania na temat stosowania tego preparatu są więc podzielone.

Osobiście uważam, że u notorycznie chorujących przedszkolaków jest to dość dobra alternatywa. Niektóre dzieci faktycznie chorują rzadziej w trakcie zażywania preparatów z beta-glukanem. Często radzę rodzicom po prostu spróbować.


Colostrum bovinum- siara bydlęca

Siara jest wydzielana przez gruczoły mleczne ssaków w pierwszych dniach po porodzie i posiada odmienne właściwości odżywcze i immunologiczne od mleka. Siara poza białkami, węglowodanami, tłuszczami, witaminami i minerałami zawiera również oligosacharydy, hormony, enzymy, pochodne kwasów nukleinowych, immunoglobuliny i czynniki wzrostu.

Bogaty skład siary mleka ssaków zdecydowanie chroni noworodka przed infekcjami, stymulując również wytworzenie odporności swoistej.

Colostrum bovinum czyli wyciag z siary bydlęcej zawiera właśnie między innymi: czynniki odpornościowe (immunoglobuliny), witaminy i minerały, czynniki wzrostu, lizozym i laktoferynę.

Badania pokazują, iż preparat ten jest skuteczny w profilaktyce nawrotowych infekcji dróg oddechowych, zmniejszając liczbę epizodów i hospitalizacji z powodu tych infekcji.

Wspierajac sie powyższymi wnioskami jak i swoim doświadczeniem uważam, że colostrum bovinum może być dobrą propozycją jako opcja terapeutyczna dla dzieci z nawracającymi infekcjami dróg oddechowych. 


Karmienie piersią

co na odporność- blog dzieckoizdrowie

Jestem ogromnym zwolennikiem karmienia piersią. Mleko mamy dla dziecka jest najcenniejszym pokarmem jak i często najlepszym lekarstwem. Wiedzą o tym mamy z wszelkich kultur i zakatków świata.

Wiele badań potwierdza, iż unikalny skład mleka mamy zapobiega infekcjom u dzieci, a jeśli już dziecko zachoruje- łagodzi objawy i skraca czas trwania infekcji.

Dokładnie takie wnioski wysuwam z mojego doświadczenia pediatrycznego jak i z osobistego doświadczenia będąc karmiącą mamą:) Moja córeczka choruje rzadko, pomimo uczęszczania do żłobka, a jeśli już- zazwyczaj nie są to groźne infekcje.

Dlatego też, jeśli nie ma medycznych przeciwwskazań i mama podjęła decyzję o karmieniu swego dziecka piersią- zawsze wspieram.

Jeśli natomiast z różnych względów mama nie może lub nie chce karmić piersią, bądź jeśli dziecko zdecydowanie jest już za duże na tego typu karmienie- często polecam rozważyć powyższy produkt colostrum bovinum siary bydlęcej. Nie jest to oczywiście substytut mleka kobiecego, jednak w swoim składzie zawiera wiele czynników o podobnym co w mleku matki działaniu.


Streptococcus salivarius K12

Od kilku lat dostępny jest w aptekach preparat ENTitis. Doczekał się on też wielu badań klinicznych.

Preparat ten zawiera w swym składzie unikalny szczep probiotyczny, który został wyizolowany z jamy ustnej dziecka, które w okresie sześciu lat nie miało żadnych dolegliwości ze strony ucha, nosa i gardła. Wykazano, że działa on antagonistycznie na drobnoustroje chorobotwórcze obecne w jamie ustnej i uchu środkowym.

W badaniach wykazano, że u dzieci z nawracającymi infekcjami nosogardła w wywiadzie, które przez 90 dni otrzymywały profilaktycznie preparat ENTitis, w porównaniu z grupą kontrolną, rzadziej występowały epizody zakażeń paciorkowcowych i wirusowych gardła, rzadziej konieczne było zastosowanie antybiotyków oraz rezygnacja z udziału w zajęciach szkolnych.

Osobiście obserwuję dobre reakcje na ten preparat u pacjentów z głównie nawracającymi zakażeniami uszu.


Nieswoiste szczepionki bakteryjne (lizaty bakteryjne)

Postanowiłam opisać również dość powszechnie stosowane w zapobieganiu infekcjom nieswoiste szczepionki bakteryjne. Znam zarówno wielu zwolenników jak i przeciwników tych preparatów. W sposób obiektywny spróbuję nieco opisać te produkty:

Preparaty te występują w postaci doustnej lub donosowej i zawierają w swoim składzie ekstrakty z zabitych bakterii, liofilizowane lizaty bakterii lub rybosomy bakteryjne (np. preparaty: Ismigen, Luivac, Broncho-Vaxom i inne). Zalecane są one do profilaktyki ostrych i nawracających infekcji, w szczególności górnych dróg oddechowych. Stosowane są w kuracjach kilkutygodniowych i by utrzymać ich dłuższe działanie konieczne są dawki przypominające. Dostępne są w aptekach tylko na receptę.

Mają one na celu stymulowanie układu odpornościowego do: produkcji przeciwciał przeciwko wirusom i bakteriom, aktywacji makrofagów, komórek NK oraz zwiększenia produkcji interferonu, białka o działaniu przeciwwirusowym. Działanie tych preparatów ukierunkowane jest nie tylko na funkcję przeciwbakteryjna, ale i przeciwwirusową.

Jaka jest skuteczność i bezpieczeństwo tych preparatów?

Badania podają, iż jeden z powyższych lizatów bakteryjnych statystycznie istotnie zmniejsza częstość występowania zakażeń górnych dróg oddechowych, zwłaszcza u tych dzieci, u których infekcje takie wystąpiły w ciągu ostatniego roku więcej niż 5 razy.

Podawanie szczepionki pozwoliło ograniczyć częstość występowania infekcji górnych dróg oddechowych o 16% w ciągu 6 miesięcy w porównaniu z grupą kontrolną.

Wyniki dostępnych badań klinicznych i metaanaliz wskazują na ich stosunkowo duże bezpieczeństwo, choć większość badań nie wykracza poza kilkuletni okres obserwacji. Długoletni ich wpływ na funkcjonowanie układu immunologicznego, jak również na odpowiedź autoimmunologiczną organizmu nie został dokładnie oceniony.

Dlatego osobiście uważam, iż należy terapię tę, jeśli już, dobierać zawsze indywidualnie dla pacjenta. Wiąże się ona bowiem z dość znaczną ingerencją w układ odpornościowy rozwijajacego się organizmu. Szczególnie ostrożnie należy podchodzić do pacjentów z zaburzeniami odporności czy do pacjentów najmłodszych.


Szczepienia przeciwko grypie i pneumokokom

Infekcje okresu jesienno-zimowego to nie tylko łagodne katarki ze stanem podgorączkowym. Musimy pamiętać również o groźnych patogenach, na które narażone są nasze dzieci i my sami. Wspomnę poniżej o wirusie grypy i pnaumokokach.

wirus grypy

wirus grypy

Streptococcus pneumoniae

Streptococcus pneumoniae

Corocznie wirus grypy atakuje w naszym klimacie właśnie w okresie od października do kwietnia. Przebieg infekcji grypowej może być dramatyczny.

* więcej o wirusie grypy jak i możliwości profilaktyki poprzez szczepienie- w moim osobnym poście, który widnieje na moim blogu- "Grypa szaleje!". Zachęcam do osobnej lektury. 

Pneumokoki natomiast (streptococcus pneumoniae) to bakterie należące do najczęstszych przyczyn poważnych zakażeń bakteryjnych u dzieci. Często osiedlają się w gardle lub nosie, nie wywołując objawów choroby u zdrowych dzieci (tzw. nosicielstwo, zwłaszcza u dzieci uczęszczających do żłobka lub przedszkola). Nosiciele (także osoby dorosłe) mogą jednak stanowić źródło zakażenia dla innych osób wrażliwych na zachorowanie, a w pewnych sytuacjach także sami chorują.

Pneumokoki najczęściej wywołują zapalenia górnych dróg oddechowych (ostre zapalenie ucha środkowego, zapalenie zatok przynosowych), ale u niektórych osób mogą powodować ciężkie, zagrażające życiu zakażenia inwazyjne (bakterie przełamują bariery ochronne i przedostają się do krwi), do których należą: posocznica, zapalenie opon mózgowo-rdzeniowych czy cieżkie zapalenia płuc.

Zarówno przeciw wirusowi grypy jak i pnemokokom dostępne są skuteczne szczepienia.

To właśnie szczepienia uważane są za najskuteczniejszą metodę profilaktyki przeciw zachorowaniem na grypę oraz infekcję pneumokokową. Kwestię szczepień polecam dokładnie omówić ze swoim pediatrą.


Drogi Rodzicu, w obliczu nawracających infekcji Twojego dziecka często szukasz cudownego środka, który szybko uzdrowi i uchroni przed kolejnymi infekcjami. Rozczaruję Cię- nie ma takiego preparatu. Infekcja to naturalna odpowiedź organizmu na kontakt z patogenami (a ten jest nieuchronny). Jak pisałam w pierwszej części tego posta- pewna ilość infekcji u dzieci (w szczególności tych żłobkowych czy przedszkolnych) jest określana jako norma.

Możesz jednak mieć wpływ na wzmocnienie odporności Twojego dziecka. Najważniejsze zalecenia ujęłam w części I posta (odpowiednia ilość snu na dobę, dieta, ruch, unikanie narażenia na dym tytoniowy).

Możesz też (nie tylko w okresie jesienno-zimowym) podawać swojemu dziecku witaminę D. Jest to jedyna witamina, która w badaniach wykazała skuteczność w zmniejszaniu epizodów infekcji. Nie zaszkodzi też herbatka z lipy z miodem i imbirem. Nie zaszkodzi czosnek na kanapce:)

Warto też rozważyć jeden z dostępnych preparatów z beta-glukanem, colostrum bovinum czy szczepem probiotycznym Streptococcus salivarius. Rozważyć możesz wraz ze swoim pediatrą kurację nieswoistą szczepionką bakteryjną, czyli lizatem bakteryjnym. Niezależnie od powyższych zaleceń rozważ i dopilnuj szczepienia przeciwko pneumokokom oraz grypie sezonowej.

co na odporność- blog dzieckoizdrowie

Drogi Czytelniku/Rodzicu mam nadzieję, że powyższy post okazał się interesujący i pomocny, w szczególności w obliczu zbliżającego się okresu jesienno-ziomowych infekcji. Twój niepokój o zdrowie Twojego dziecka oraz całej rodziny jest zrozumiały. Infekcje są nieuchronne, jednak możesz w pewnym stopniu mieć wpływ na wzmocnienie Waszej odporności. Mam nadzieję, że dzięki wiedzy, którą Wam przekazałam, okres kataralny nie będzie aż taki straszny.  Tego Wam gorąco życzę:)


 

I już teraz zapraszam do śledzenia moich kolejnych postów.
Zachęcam też do pozostawiania komentarzy.
Jeśli macie jakieś pomysły, sugestie co do kolejnych postów- piszcie śmiało:)

 

* Treści zawarte w blogu mają funkcję edukacyjną i nie mogą zastąpić osobistego kontaktu z lekarzem.